WIRTUALNY KLUB MODELARZY RC

W innym wątku piszę o modelu, który ma "mieszkać" w bagażniku samochodu. Pomyślałem, że warto przy tej okazji napisać coś o moim aucie.
Kupując auta nie zapominam o mojej pasji. Od pół roku jeżdżę przecudnej urody Fiatem Doblo w wersji osobowej, z silniczkiem 1,9 z doładowaniem - duża moc, małe koszty paliwa. Poprzednio miałem Kangurka. Panowie, nie kupujcie osobówek. Utrzymanie auta o sporych gabarytach (Opel Zafira, Renualt Kangoo, czy Scenic i inne tego typu) nie jest kosztowniejsze, za to wygoda, przestrzeń, bezpieczeństwo, klimat wewnątrz (latem tak się nie nagrzewa, więc pierwsze wejście przed zadziałaniem klimy tak nie boli) nieporównywalnie lepsze. Nawet wsiadanie do osobówki jest teraz dla mnie uciążliwe.
Moi znajomi i rodzina pytają - na co ci taka kareta? Bo za tyle samo mogę mieć dużo więcej! Pakuję rodzinę, modele i wygodnie ruszam w trasę podczas, gdy inni w swych szpanerskich brykach cisną się jak sardynki w puszce. A gdy mają coś większego do przewiezienia, to dzwonią do mnie.

_________________
Pozdrówka
PiotrP
Biorę udział w akcji "Chcę pisać poprawnie"

Pozostaje jedynie potwierdzić. Mój Citroen Evasion przeturlał się ze mną już ponad 800 000 kilometrów i zamiast wymienić samochód - wymieniłem silnik na nowy. Nie mam problemów z zapakowaniem nawet trzymetrowych płatów . Żonka dostała swój osobisty samochodzik i jest cacy.

_________________
Łagodnych lądowań
Tomek "Wiedźma" Jędrzejczak

NIE Dzieciom NEO

Peugeot Partner, był moim najukochańszym autem, no może większym sentymentem darzę renault-a Trafica, ale to już stare dzieje(pierwsza "ciężarowka". Nawet Mondeo kombi nie był wygodniejszy od Peugeota.

Baxter

_________________
Bartłomiej

Jest jeszcze jeden aspekt, o ktorym nikt nie napisal. Wsiadanie do samochodu. Wsiadanie do "normalnego" samochodu osobowego polega na kladzeniu sie na podlodze na rozlozonej tam lezance. Wysiadanie jest jeszcze gorsze - trzeba sie wygrzebac dokonujac dziwnych kombinacji podciagania, wyturlania i cwiczenia przysiadow z polobrotem. To nie na moje stare kosci.

Do swojej ciezarowki wsiadam w ten sposob, ze opieram sie tylem o fotel i wsiadam jak na stolek w barze (klade tylek na siedzeniu i wciagam nogi do kabiny). Wysiadanie jest jeszcze prostrze, bo wystawiam nogi na zewnatrz, spuszczam na asfalt i juz stoje. Zero gimnastyki. Tacoma to wg mnie najlepsze auto na swiecie

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

Popieram Kolegów .W tej chwili jeżdżę Renault Espace II i nie zamieniłbym na inny.Wygodny ,przestronny i chyba również nie byłoby problemu z płatami 3m. Wysiadanie jak i wsiadanie podobnie jak napisał Rysiu.Jest to mój drugi Espace .Wcześniej jeżdziłem Espace I diesel 2,1 palił mało i był niezawodny.Obecny to 2,2i z gazem i jeżdżąc na gazie przejechanie 100km to koszt ok 23-27,- .w wielu przypadkach jest to taniej niż PKP.
Absolutnie popieram kupowanie dużych i przestronnych samochodów szczególnie w związku z naszym hobby.
W moim przypadku bez najmniejszych problemów jestem w stanie przewieżć akwarium 2m do klienta.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Szczera prawda.
Wsiadanie, wysiadanie już opisane.
Do tego jeszcze obserwacja drogi jakieś 6,3 raza lepsza niż z osobówki a co najmniej 24,7 raza lepsza niż z auta sportowego.
Piszę to z perspektywy ex-posiadacza Kangura.
Ale patrząc z drugiej strony rozsądne kombi też nie jest złe. Czasem tylko na etapie budowy modelu warto się przyjrzeć, czy faktycznie potrzebuję skrzydeł o rozpiętości 3,0m czy nie wystarczą 2,85?
W życiu zawsze są jakieś ograniczenia ...

Pozdrawiam,

_________________
Janusz "Kaper" Bucki
Mężczyzna dwa razy nie rozumie kobiety. Przed ślubem i po ślubie.

W sprawach komunikacji - warto wysłać do mnie PM - właściwie ostatnio wcale nie śledzę forum

Wilga powstala wlasnie wg zalozen transportowych. Limitem nie byly skrzydla, ale dlugosc kadluba rowna dokladnie dlugosci paki w mojej ciezarowce.

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

No cóż, ciężko nie zauważyć że macie Panowie rację ale pisząc o "+" zapominacie o "-" .

1.Małe auto łatwiej jest zaparkować w mieście np. gdy skaczecie do modelarskiego po materiały i musicie zaparkować w mieście ( żeby nie było mi parkowanie akurat autem które ma bagatela 4,5m długości nie robi różnicy ),
2. Mniejsze auto mniej spala i zostaje na modele a to zwłaszcza ważne dla młodych ludzi,
3.Jeżdżąc po naszych dołkach aby dojechać na upragnione miejsce do latania często spotykamy się z kiepskimi podjazdami itp. ja osobiście już parę razy poprawiałem mocowanie zderzaka z tyłu bo przy wyjeździe z lotnisku nie trudno go urwać ( a jak jadę na zbocze to już w ogóle jadę 1km/h i się modlę żeby go gdzieś nie wyrwać ).

Tak więc jak wszystko w życiu ma swoje "+"... za to auto odwdzięcza się gdy zabieram na lotnisko 2x model 1m ( złożone modele w całości jeden w bagażniku drugi na rolecie ) + model 1.5m zapakowany na miejsce pasażera a do tego walizka ze sprzętem i ze 2 znajomych .

Aczkolwiek następne auto kupię raczej... ( profanacja ) 3 drzwiowe... . Pozdrawiam passaciarz

_________________
Pozdrawiam Krzysiek.

http://pl.youtube.com/krzysiek3d
www.halicki.prv.pl

Dlatego wlasnie pisalem, ze idealnym autem (a odwiedzilem wiele salonow wszelakich masci) jest Tacoma 4x4 (jak na warunki USA):



Tacoma to klasa "compact pickup" (w odroznieniu do "full size truck") tylko niewiele dluzszy od minivana (tylko okolo 5m) - spokojnie parkuje na kazdym miejscu oznaczonym "compact"


Nie znalazlem zadnego truck'a tych rozmiarow, ktory by spalal nie wiecej niz 10 na sto (wszelkie "amerykany" pala of 15 w gore). A silniki na rope zaczynaja sie od 4-5 litrow. Na szczescie Tacoma 2.7 po dotarciu (po 300 tys) zaczela palic 10 na sto. Mniej niz Polonez .


4x4 w takim wypadku sie przydaje. Nie tylko na dolki, ale na blotka tez. A zderzak sluzy do parkowania "na styk" - "poczujesz jak dojedziesz"

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"