WIRTUALNY KLUB MODELARZY RC

Od pewnego czasu chodzi mi po głowie kwestia jakie akumulatory dostarczą największej możliwej energii przy najmniejszej masie.
Ta kwestia nurtuje mnie z szczególnie z powodu lotów FPV.
Sama platforma jest już mocno dociążona sprzętem FPV, a chciałoby się nią latać dalej i dłużej.
Tak więc każdy zaoszczędzony gram i zyskana amperogodzina jest bardzo cenna.
Odpowiedź wydaje się oczywista: Lipole!
Tak, ogniwa Nixxx poszły już w niepamięć. LiFe też wypadają znacznie gorzej od Lipo.
A więc Lipo. Ale tu też mozna trochę zakombinować, bo ogniwa o mniejszym "C" są relatywnie lżejsze od tych wysokoprądowych. A przy pojemnościach 4-8 Ah wystarczy spokojnie 10C a dla mnie do EG nawet 5C Róznice w wadze niestety nie są jakieś kosmiczne, choć to zawsze coś, a przy okazji też mozna zoszczędzić na gabarycie.
Ale ostatnio chodzi mi po głowie inny pomysł, nad którym poważnie sie zastanawiam.
Mianowicie ogniwa LiIon. Takie niepozorne, nie występujące w żadnym sklepie modelarskim cylindryczne ogniwa do laptopów.
Na przykład Samsung lub Panasonic - dwóch liderów pojemności (i jakości), bo od razu nalezy zapomniec o wszystkich "wynalazkach" w stylu cośtamFire o niebotycznych pojemnościach które są wyssane z palca.
Ale ogniwa dwóch wzmiankowanych producentów maja dziś pojemność 3400mAh, przy wadze celi ok 50gr i wydajności prądowej 2C. Ich charakterystyki rozładowania są dostępne w necie i wyglądają całkiem przyzwoicie (przynajmniej dla 1C)
Co to oznacza?
Pakiet 3S2P o wadze 300gr ma pojemność 6800 mAh i wydajność prądową ok 13A.
To dokładnie tyle, ile bierze max. mój napęd w EG. A do utrzymania wysokości potrzebuję ok 4A, czyli poniżej 1C dla takiego pakietu - gwarantując dostępność prawie pełnej pojemności ogniw.
W tej wadze nasze LiPo zostaja daleko w tyle.
Przy 3S3P mamy pakiet 450 gramów o pojemności ponad 10Ah i prądzie max 20A.
Pewnym problemem moze być miejsce - cylindryczne ogniwa są mniej "pakowne".
Brzmi nieźle, choć nadal wydajność prądowa nie zachwyca.
A może zastosowac równoległe łaczenie zwykłego LiPo typu 2000mAh /20C, który zapewni duży prąd w razie potrzeby i do niego dopięty "kanister" w postaci pakietu 3S1P, który zapewni pojemność przy mniejszym poborze i po zdjęciu gazu "doładuje" LiPola po "szarpnięciu" większego prądu. Matematyczny model potwierdza możliwość takiego sposobu działania.
W ten sposób uzyskamy pojemność rzędu 5,5Ah przy wadze w granicach 300gr i sporej wydajności (dla ograniczonego w czasie obciążenia).
Co o tym myślicie?

_________________
Zbigniew Bigaj

Nie zapominaj o stratach podczas ladowania. Na sprawnosci mozesz stracic to co zyskasz na masie.

Jesli chodzi o dlugie loty, to "petrol-heads" ciagle wygrywaja. Juz dawno temu model RC przelecial Atlantyk zasilany malym silniczkiem benzynowym (baterie do elektroniki doladowane byly z generatora). Energia chemiczna zgromadzona w paliwie jest ciagle jeszcze bardziej "upakowana" niz w ogniwach elektrycznych.

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

silniki spalinowe odłóżmy do osbnego wątku.
Wydaje mi się, ze sprawność ładowania będzie wysoka (LiPo maja ją bardzo wysoką, straty będą raczej na napięciu (spadek na oporności wewnętrznej ogniw) i szybkości "regeneracji", a nie na pojemności. W sumie mogę zrobić na to testy "biurkowe"

_________________
Zbigniew Bigaj

Podobne przemyślenia miałem szykując pakiet zasilający do nowej bazy.
Pożegnałem się z ołowiem i złożyłem pakiecik 3S z 12 szt tego http://www.bto.pl/B2CProdukt.aspx?id_artykulu=15887.
Wyszedł leki bardzo zgrabny pakiecik.Żałuje tylko ze nie zamówiłem pozgrzewanego pakietu .Blaszki są aluminiowe.
Z tym podładowaniem to nie do końca tak. Musisz zastanowić się nad opornościami wewnętrznymi ,
ale mały pakiecik 1Ah traktowany jako dostarczyciel energii startowej jest dobrym pomysłem.

_________________
Kazik

Chyba ulepie sobie "wężyka" 3S1P z ogniw które mam (2200mAh) i podepne równolegle do pakietu Lipo, zobacze ile na takim "zestawie" polatam.
jak wyjdzie obiecująco, to zamówię te Panasoniki 3400 - z darmową przesyłką po 10$/szt.
Ciekawe sa tez Samsungi - mają wyższe napiecie ładowania (4,35V) i teoretycznie przez to równiez większa gęstośc energii, ale bedzie problem z ladowaniem i nie da się ich podłaczyć równolegle do zwykłego lipola.

_________________
Zbigniew Bigaj

Jak patrzylem na charakterystyke rozladowania tych ogniw to (o ile to sa te co mysle http://www.orbtronic.com/images/products/secondary/34-ncr18650b-1.jpg), to prakycznie nie uzyskasz wiecej niz 85% pojemnosci rozladowijac je na 1C (po 2900mAh napiecie spada ponizej 3V). Dlatego chyba powinienes wpakowac tam przynajmniej 3s3p zeby miec cos kolo naprawde uzytecznej pojemnosci.

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

Tak, to te ogniwa.
Jako "dopalacz" może być w mniejszej konfiguracji, jako samodzielny pakiet minimum 2S3P. Łączna pojemność rzędu 3Ah to i tak byłoby nieźle.
Pewnie zanim się zdecyduję, to zrobią już ogniwa 4Ah

_________________
Zbigniew Bigaj

Zrobiłem eksperyment dopinając do sfatygowanego nanotecha 2,7Ah (kiedyś to był 4Ah), kilkuletnie ogniwa 2 Ah (według producenta) w konfiguracji 3S1P.
W locie wyciągnąłem z tego zestawu 3,7Ah, ale pod koniec z wydajnoscią prądową było krucho.
Czasu pomiędzy kolejnymi włączeniami silnika było na tyle mało, że pakiet "zapasowy" nie nadążał z doładowywaniem. A i sam nie był wystarcająco wydajny (to był jakiś noname).
Natomiast model z dodatkowym obciązeniem radził sobie całkiem przyzwicie.

Wnioski? Robienie "dopalacza" ze słabych ogniw się nie sprawdza - efekt doładowania pakietu głównego w przerwach jest za słaby, szczególnie w końcówce lotu. Pakiet główny (z mniejszą rezystancją wewnetrzną) rozładowuje się jako pierwszy, zostawiając na koniec sam "dopalacz" z minimalną wydajnością pradową. Nie odzyskamy jednak całej pojemności z "dopalacza", więc stosunek masy do pojemności wypada niekorzystnie.

Nadal otwarta jest kwestia użycia jednorodnego pakietu, który bedzie miał odpowiednią wydajność do samego końca.
W moim przypadku jest to minimum układ 3S3P, który obciążony 1C da 9-10A, czyli wystarczająco do wznoszenia modelu. Nadal mnie to kusi.

_________________
Zbigniew Bigaj

Podobną drogą początkowo poszli twórcy Tesla Roadster. Faktycznie ogniwa z rodziny 18650 są już na tyle dopracowane i popularne, że mogą osiągać bardzo duże gęstości energii (pomimo metalowej obudowy, która też swoje waży). Niestety nadal jest w nich kiepsko z gęstością mocy Możesz jeszcze poszukać czegoś z oferty Safta, oni już jakiś czas temu zrobili bardzo "gęste" LiIonki.

A i jeszcze jedno: jeśli masz możliwość to idź w górę z napięciem (straty od prądu spadają w kwadracie ze zmniejszaniem prądu).

_________________
Pozdrawiam, Marcin vel Skazoo
gg:620606