WIRTUALNY KLUB MODELARZY RC

Ha, to oczywiście mój FOX Kupiłem go, jak wielu z Was z myślą o przeróbce. Potem jakoś nie było czasu, przeleżał na półce wiele miesięcy i dopiero wakacyjny wyjazd stanowczo przyśpieszył prace. W międzyczasie przeczytałem kilka wątków, obejrzałem trochę zdjęć i przekonałem się... że zbuduję go jeszcze inaczej. Zaczęło się od zawieszenia modelu na sznurku pod lampą i próbach dopasowania wyposażenia do skąpych wymiarów kadłuba i założonego położenia SC. Potem mozolna rzeźba wewnątrz pianki tak, by zmieściła się elektronika, obcinanie dzioba (ależ to bolało), wręga silnikowa itd W rezultacie po trzech dniach miałem coś takiego:



W środku upchnąłem 4-kanałową Coronę RP4S1, malutki regulator 8A(?) przylutowany bezpośrednio do wyprowadzeń silnika i akumulator 2S 700mAh. Udało mi się znaleść w szufladzie taki wąski 25x62x11, teraz już o takie trudno i choć przejrzałem sklepy, nie udało mi się kupić drugiego.
Moim celem było zrobienie modelu naprawdę łatwo i szybko rozbieralnego. Fox w swojej naturalnej "szybowcowej" postaci był idealny, bo wsunięcie skrzydła i statecznika poziomego nie zajmowało przecież więcej jak 15 sekund. Dlatego zdecydowałem się na umieszczenie serw w kadłubie i połączenie z powierzchniami sterowymi w sposób rozłączny. Serwa lotek trafiły w wycięcia w kadłubie zaraz za krawędzią spływu. W orczykach wyfrezowałem wiertłem fi1 podłużne szczeliny w których miały przesuwać się prowadnice z drutu wklejone w lotki. Najlepiej widać to na zdjęciu lewego skrzydła:



a to trochę bardziej z boku:



Teraz wystarczy lekko odciągnąć orczyki obu serw na zewnątrz, wyjąć prowadnice lotek ze szczelin by uwolnić skrzydło i móc je wysunąć w którąkolwiek stronę. Dodatkowo zaoszczędziłem na masie kilku drobnych elementów (popychacze, dźwigienki) które zwykle tu występują.
Najbardziej obawiałem się o serwo steru wysokości bo jeśli konstrukcja miała być podobna, musiałoby znajdować się na samym ogonie a to zwykle nie wróży niczego dobrego przy wyważaniu modelu. Na szczęście po wstępnych pomiarach wszystko było OK i miałem już ster wysokości. Tutaj, w widoku z dołu widać dźwigienkę wystającą z SW i trafaijącą w szczelinę w orczyku. Dźwigienka jest dalej wygięta i przedłużona tak, że umożliwia jednoczesne "machanie" obiema połówkami SW:



Ster wysokości jest dzielony za to nie mam SK:



Z przodu, do wręgi ze sklejki 1.5mm przykręciłem czterema śrubkami M2 najmniejszy silnik 3F jaki miałem, założyłem pomarańczowe śmigiełko 5x3 i.. poleciał



Skrzydło na całej długości wzmocniłem rurką węglową fi2 wklejoną w szczelinę na dolnej powierzchni i to tylko z tego powodu, by ugięcie nie blokowało lotek. Zarówno SW jak i lotki zawieszone są na kilku kawałeczkach folii z dyskietki. Aku mieści się w komorze dokładnie pod skrzydłem i jest dostępny przez kabinę. Żeby go wyjąć i obejrzeć muszę odłączać odbiornik ale do ładowania nie jest to konieczne. Serwo SK ma przewód puszczony w kanale zrobionym zaostrzonym prętem fi3 przez całą długość kadłuba. Na zewnątrz, oprócz antenki wyprowadzonej zaraz za kabiną pilota i przymocowanej do szczytu SK nie widać żadanych kabli
Tak zbudowany Fox waży trochę poniżej 120g. Po rozłożeniu mieści się do każdego plecaka, lata super (jak na samolot tej wielkości) a w powietrzu zostaje nawet 25 minut. Kręci beczki i pętle, choć do tych ostatnich potrzebuje trochę rozpędu.
Ech, to były wakacje..

_________________
Marek
Tipsy (RIP), PT-17, EasyStar, EasyGlider, Fox
X-412 z apetytem na coś większego

Gratuluję Udanego projektu . Może jakiś film z lotów ?

_________________
Tomek
pozdrawiam
http://www.uzyjwyobrazni.pl

Hm, filmu nie ma i się nie zapowiada. Na latanie chodziłem sam bo jakoś rodziny nie udało się zarazić. Puszczając na chwilę drążek zrobiłem kilka zdjęć i na niektórych nawet widać Foxa w powietrzu. Jak tylko je odszukam, wrzucę.
Przyjadę kiedyś na Celulozy (czy tam się jeszcze lata ?), to może ktoś nakręci choć kilka sekund.
Pozdrawiam, w szczególności pilotów biało-pomarańczowych

_________________
Marek
Tipsy (RIP), PT-17, EasyStar, EasyGlider, Fox
X-412 z apetytem na coś większego

Lata, się, lata i to całkiem tłumnie. Fox-ami też, przyjedź to polata z rodziną

Rozbieralność modelu tej wielkości - jestem pod wrażeniem.
Ale wpakowanie wszystkiego do środka sprawiło, ze nic nie straciłeś na estetyce (i aerodynamice) modelu. Wstyd pokazać przy nim mój.

Pakiet dałeś ogromny, chyba lata do znudzenia

_________________
Zbigniew Bigaj

Tak, z estetyki jestem zadowolony. Jedyne co zostało jeszcze do zrobienia to schowanie silnika. Skorupka, którą odciąłem z dzioba nada się do tego idealnie. Skrócę ją o grubość wręgi, wydrążę komorę na silnik i powinna pasować, jakby była stąd Wtedy już tylko śmigiełko no i te wystające serwa po bokach kadłuba będą zdradzały samolotowość i zdalniesterowalność Foxa.
Poniżej dwa zdjęcia z lotów w okolicach Kołobrzegu:




Niestety tylko tyle, reszta nie nadaje się do publikacji
BTW: Może ktoś wie, gdzie można kupić wąskie LiPole (max.25mm) ? Mój ma coś wspólnego z rekinami (napis Shark na naklejce).

_________________
Marek
Tipsy (RIP), PT-17, EasyStar, EasyGlider, Fox
X-412 z apetytem na coś większego

Kurczę, mnie też wzieło za przeróbkę
Możesz napisać jakie masz tam serwa, silnik i śmigło ??

_________________
Pozdrawiam
Mariusz.
Me-163 Comet, Lama V4 i inne....
GG- 13154200

Silnik kupiłem kiedyś na aukcji, gdy miałem pomysł na coś małego, "pokojowego". Zewnętrzna średnica wirnika 14mm, wał 2mm, kv=2000. Wygląda zupełnie jak ten tylko mój nie ma takiej ładnej naklejki Kiedyś widziałem identyczny w którymś z polskich sklepów. Prop saver będący w komplecie bardzo się przydaje i pasuje idealnie do małych śmigiełek GWSa. Mój Fox lata na 5030 czyli 5x3 mocowanym na gumkę recepturkę złożoną na 2-3 razy. Oryginalny oring był bardzo sztywny i wyginał łopatki. Zresztą szybko sparciał i popękał, pewnie leżenie na półce mu szkodzi. Próbowałem też innych śmigieł, mniejszych i większych ale z 5030 było najlepiej. Powyższy zestaw nie grzeszy nadmiarem ciągu i nawet do pętli trzeba się trochę rozpędzić "z górki" ale lata się przyjemnie nawet od ok. połowy drążka gazu. Na 100% mocy model szybko nabiera wysokości i trzeba odpuścić bo jest naprawdę mały. Ja obok nadajnika (i Foxa) pakowałem do plecaka, tak na wszelki wypadek, lornetkę Z pewnością model łapie termikę - ktoś już o tym pisał - i wtedy dosłownie ginie w oczach. Jeśli się przegapi odpowiedni moment na powrót, na niebie zostaje tylko mała kropka..
Na moich serwach nie jest niestety nic napisane. Dostałem je w foliowych torebkach beż żadnej karteczki a nie pamiętam jak nazywały się w sklepie. Mogę podać tylko wymiary obudowy: 19x17x8mm. Są mniejsze od znanych HS55 i od nich leżejsze. Niestety nie są najlepszej jakości. Na 4 zakupione, 1 od razu miało "coś nie tak" a drugie padło już w modelu. W obu poluzowało się mocowanie potencjometru do osi, co objawiało się zupełnie idiotycznymi (choć przewidywalnymi) ruchami orczyka. Pomógł jak zwykle nieoceniony CA
Przy przerabianiu skrzydła pamiętajcie, że materiał jest bardzo elastyczny i przy zaczepieniu napędu lotek na jednym z końców trzeba koniecznie je czymś usztywnić. U mnie dźwigienka z drutu stalowego współpracująca z serwem jest wygięta tak, że idzie wzdłuż 2/3 długości lotki (tuż przy zawiasach) i z powrotem wchodzi w nią na głebokość 1cm.
Acha, dwa serwa umożliwiają zrobienie klap do lądowania ale nie wiem, czy w tak obciążonym modelu nie będzie to powodować po prostu oderwania strug za klapą i robienia za hamulec. Pewnie wszystko wyjdzie w praniu.

_________________
Marek
Tipsy (RIP), PT-17, EasyStar, EasyGlider, Fox
X-412 z apetytem na coś większego

Pełen wybór małych silniczków i małych serw jest w HobbyKing.
Silniczek masz malutki, ale jak widać sobie radzi. ja mam na oko większy silnik i śmigiełko 6x3. Lata prawie pionowo Ale regulator dla chłodzenia mam na zewnątrz, bałem się wrzucać go do środka, w końcu EPP jest jak termos.

Serwa ukryć będzie ciężko, ale możesz je pomalować na pomarańczowo, nie będzie ich widać.

_________________
Zbigniew Bigaj