WIRTUALNY KLUB MODELARZY RC

Poniewaz zrezygnowalem z wpakowania pieniedzy w niedoskonaly produkt CM-Pro, wiec postanowilem zbudowac sobie Cessne 152 w skali mini. Wybor padl na Guillowsa Cessna 150 w skali 1:16 (rozpietosc 24 cale). Guillows robi calkiem fajne zestawy, ktorych jedynym minusem jest to, ze wycinane sa od stepla a nie laserowo. Niestety tak wyglada, ze noze im sie miejscami potepily bo balsa jest czesto przmiazdzona. No ale w sumie najwazniejsze sa i tak plany, nie?.

Zalozenie od poczatku bylo takie, zeby ten samolocik wygladal jak makieta (no moze w tej skali to polmakieta), i zeby sterowanie mial na 4-kanaly - pelny wypas tylko klapy sobie odpuscilem. Dlatego konstrukcja nie jest do konca wg planow bo przewiduje miejsce na wstawienie wyposazenia z latwym dostepem.

Na razie ukonczony mam szkielet kadluba i ogona gotowy do wklejania polek na serwa i pokrycia. Pokrycie bedzie czesciowo balsa 1/32 (0.8mm) przeszlifowanej na 0.5mm (przednia czesc kadluba) oraz bibulka na calosc (czy to jest ten papier japonski?). Zamiast drutu dalem na podwozie prety weglowe a przednie kolko pol-makietowe zrobione od zera jest sterowane i ma amortyzator (no moze nie amortyzator ale sprezyne). Sterowanie ogona bedzie prawdopodobnie typu pull-pull (jak w prawdziwej C-152), a lotki przez kombinacje linek, kolek i popychaczy. Dzieki temu wszystkie trzy serwa powinny sie zmiescic w kabinie.

Na dzis szkielet kadluba z ogonem, podwoziem i kolkami wazy 19 gramow, wiec jest nadzieja, ze cegla nie wyjdzie. Zdjec jeszcze nie mam, ale jak zrobie to pokaze jak to wyglada.

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

Co do tej bibułki- tak RysiuM to na 99% jest papier japoński.
Co do klap to dużo osób chwali je w samolotach typu cessna lub innych górnopłatów np. Trenerki spalinowe(ale to inna bajka )
Nigdy nie miałem klap w żadnym z moich samolotów, ale podobno w spalinach lądowanie bez klap to walka o życie.
Jeśli dobrze przeczytałem twoja Cessna jest pod elektryka.
Gdybym ja ją budował to z klap bym nie zrezygnował, ale to twój wybór, lecz bardzo możliwe że bez klap się obejdzie.

_________________
Pozdrawiam
Mariusz.
Me-163 Comet, Lama V4 i inne....
GG- 13154200

Zamowilem kilka zestawow Gulowsa, kozystajac z tego ze ktos bliski byl w stanach. teraz wlasnie wzialem je do reki.. Wykonanie.. fatalne. chinczycy robia to lepiej.. mam m.in Cesne 170, niepodocinane elementy, pomiazdzona balsa.. A dokumentacja.. taka sobie.
od nich warto zamawiac tylko te zestawy ktore so oznaczone jako "laser kut" sa wykonane rzeczywiscie dobrze.

Baxter

_________________
Bartłomiej

Tej bibulce do japonki duzo brakuje...
Ja tam w swojej Aeronce zainwestuje w normalna japonke.
Osobiscie tez uwazam, ze w tych modelach lepszy jest pomysl na konstrukcje, od wykonania elementow.

A co do klap i walki o zycie, to jest to calkowite przegiecie...
Poza tym ten model jest zbyt maly, na klapy.

_________________
Pozdrawiam
Patryk Sokół
skype: patryk..sokol
Biorę udział w akcji "Chcę pisać poprawnie"

Zalezy od typu i wielkosci samolotu. Z zadnym z moich modeli (od elektryka Zero (Flyzone o rozpietosci 19 cali) do benzynowej Wilgi (rozpietosc 100 cali) ladowanie bez klap nie bylo "walka o zycie". No a w malych modelach efektywnosc klap jest znikoma - Wilga o rozpietosci 36 cali ledwo zauwaza wystawienie klap. W wypadku tej Cessny, ktora ma rozpietosc 24 cale (60 cm) efektywnosc klap bylaby zupelnie niezauwazalna. Klapy moglyby byc tylko "na pokaz".

No a poza tym Cessna 152 (prawdziwa) tez laduje bez klap normalnie. Jedyna roznica to predkosc podejscia do ladowania jest o 5 wezlow wieksza (to jest ok 10%). Jak jest silny porywisty wiatr to wlasnie laduje sie bez klap, bo z klapami w takich warunkach to wlasnie jest "walka o zycie".

Patryk, jaka jest roznica miedzy ta bibulka a "japonka". Co jej brakuje? Pytam, bo chcialbym wiedziec czego oczekiwac. Moj pierwszy (i ostatni) Guillows to ME-109 pare lat temu i nameczylem sie jak kon pod gorke, zey cos z tego wyszlo.

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

Z ta bibulka to tez racja, trza bedzie w modelarskim japonke normala zakupic. A pomysl na model jest dobry, bo to sa jeszcze konstrukcje z lat 60-70 tych. U mnie Gullows i Dumas idza na czarna liste. Chociaz ten zestaw z samolotem braci wright, calkiem fajny.

baxter

_________________
Bartłomiej

Dzis pstryknalem wreszcie kilka zdjec. Oto one:

Tak wyglada szkielet w ogolnych zarysach.



Widoczne linie podzialu miedzy statecznikami a sterami na ogonie:



Lacznik obu polowek steru wysokosci wykonany z kawalka preta weglowego. Zrezygnowalem z przeciwwagi na sterach - bedzie polmakieta:



Rozwiazanie sterowania kolka przedniego.



Wykonane z plastikowych elementow powyginanych na cieplo i posklejanych. Pelna improwizacja. Jeszcze powinna byc rurka przykrywajaca sprezyne oraz symulacja "wachacza".

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

Po pierwsze ta bibulka jest znacznie ciezsza od cienkiej japonki. Po drugie zle chlonie cellon i w efekcie, zeby ja jakos naciagnac, to trzeba go uzyc z 3 razy tyle niz na japonke (z tego samego powodu, bardzo zle sie klei do konstrukcji).
Inna sprawa, ze bardzo ciezko dostac w Polsce cienka japonke, bo najczesciej maja minimum 10g/m2...
Ja jestem w o tyle lepszej sytuacji, ze na modelarni mamy jeszcze japonke o gramaturze 6g/m2.

_________________
Pozdrawiam
Patryk Sokół
skype: patryk..sokol
Biorę udział w akcji "Chcę pisać poprawnie"

Chyba juz wiem, o czym piszesz. Zwazylem te bibule od zestawu. Plachta miala wymiar 75cmx50cm i wazyla 8 gramow. Wychodzi jednostkowo waga 21g/m2. Faktycznie nie da sie to przyrownac do 6g/m2

Musze poszukac "prawdziwej" japonki.

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"