WIRTUALNY KLUB MODELARZY RC

Oblot RWD-5 i jego dziwny przebieg

Potrzebuje opinii znawcow aerodynamiki.
Ostatnio oblatalem model RWD-5 zrobiony wg. planow sprzed prawie 30 lat autorstwa inz. Schier'a. Model ma naped spalinowy silnikiem o pojemnosci 6.5 cm3. Waga startowa 2.5 kg przy powierzchni skrzydla 44 dcm2 i nosnego statecznika okolo 10dcm2.

Ze wzgledu na "pewien" odstep" czasowy, miedzy ukonczeniem modelu(nie jest jeszcze calkowicie, calkowicie, ukonczony, brakuje niektorych detali w kosmetyce), a oblotem modelu i skutkiem faktu, ze wcale nie przewidywalem startu tegoz dnia, model wystartowal z ustawami wychylen sterow roznymi od zalecanych przez autora w ksiazce.
Tak wiec ster poziomy mial +10/15 stopni (zalecane +5/-10), ster kierunku +- 20 stopni(zalecane +- 8 stopni), wrescie lotki +-17 stopni (autor nie podal wychylen dla lotek).
Po dokladnym wyregulowaniu silnika rozpoczalem jazdy po pasie naprawde nie przewidujac startu. Ta regulacja zabrala mi troche czasu, jako ze silnik poczatkowo w ogole nie chcial zapalic ( w modelu jest zamontowany w konfiguracji cylindrem w dol), potem musialem nawet poczekac az ktos zjawi sie na lotnisku z nowa swieca, moja stwierdzilem, ze jest juz zbyt zuzyta).
W czasie tych kolowan i widzac, ze wszystko jest idealnie, dalem sie poniesc i wystartowalem. Po pierwszej udanej fazie lotu (wznoszenie, nabralem sporej wysokosci dla bezpieczenstwa), model nagle zaczal wyprawiac harce. Z wielkim trudem udawalo mi sie go utrzymac w jako tako poziomym locie i nie pozwolic mu wrocic w trybie naglym na ziemie). W trakcie tego trwajacego moze 4-5 minut lotu i juz pozniej po wyladowaniu, zorientowalem sie, ze w trakcie tej walki o uratowanie modelu, wydawalo mi sie, iz jest lepiej, jezeli lece na sporym gazie, po drugie, wydawalo mi sie, ze momentami trace kontakt z modelem.
W pewnym momencie zgasl w locie silnik i wyladowalem szybujac. Zyczylbym wszystkim tak udanych ladowan w sytuacjach awaryjnych. Pisze o tym tylko dlatego, ze z poprawnosci tego szybowania wynika iz srodek ciezkosci jest w modelu na swoim miejscu.
W tej sytuacji napewno jest trudno zajac jakies stanowisko(zbyt duzo niewiadomych). Moje pytanie dotyczy jednak nastepujacej kwestii (tutejsci piloci nie wszyscy sie ze mna zgadzaja). Wydaje mi sie, ze z nerwow popelnilem blad. Zamiast pozwolic modelowi zwolnic (zmiejszajac gaz), ja go ostro dodawalem. Krotko, wydaje mi sie, ze kazdy model ma swoja naturalna szybkosc optymalna, kiedy ta przekroczona, moze stracic stabilnosc podluzna. A jaka jest wasza opinia. Mam racje?
Obecnie model przechodzi staranne regulacje, czyszczenie zbiornika paliwa (tak ten tez nie byl zbyt czysty). Wstawilem zdjecie modelu ale cos go nie widac i nie wiem czemu.

_________________
Kazik

Przy metalizowanej powłoce może być "ciekawie" jeżeli antena jest wewnątrz kadłuba.

_________________
Pozdrawiam, Zbyszek

Tak, podejrzewalem tenze powloke, szczegolnie, ze odbiornik jest na 2.4 GHz. Konsultowalem to wczesniej na tym chyba forum dostajac odpowiedz, ze nie bedzie miala ona wplywy. I tak jest w rzeczywistosci! Sprawdzilem zasieg aparatury po oblocie modelu. Stwierdzony zasieg to 330m na ziemi. 330 m bo dalej juz nie moglem isc. Tak, ze to nie moglo miec wplywu. Latem znacznie blizej niz nawet te 330 m. To, ze czasami zauwazalem brak kontaktu radiowego z modelem, przypisuje baterii, ktora w czasie prob zapalania i regulacji silnika, zostala mysle rozladowana. Inna sprawa, ze fabrykant odbiornika, podaje z naciskiem, ze napiecie zasilania, powinno wynosic 5V. Inna sprawa, ze wszyscy tak podaja, a jednak odbiorniki dzialaja w sporo szerszym zakresie napiec. Stad bierze sie moja proba zasilania tego odbiornika ze zrodla stabilizowanego Ldo +5V i baterii li-poly 2S.

_________________
Kazik

Czy dobrze zrozumialem, ze model latal poprawnie szybujac z wylaczonym silnikiem a wyprawial harce na silniku? I ze przy pewnym ustawieniu gazu latal lepiej niz przy innych? Jesli tak, to rozwaz mozliwosc wplywu wibracji na elementy elektryczne. Nie chodzi o zaklocenia RF ale o niepewne polaczenia elektryczne.

_________________
Rysiu M.
Stowarzyszenie Brzezinki

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

Bede sie musial przyjrzec polaczeniom elektrycznym. To moze byc powod.
Tak dobrze zrozumiales, poprawnie sie wznosil, pieknie wyladowal szybujac, przy duzej predkosci (bo pewno panikujac) gazowalem ile sie dalo, wyprawial niestworzone harce. Wiem, ustawienia wychylen sterow zrobilem takie, jakie typowo sie obecnie w modelach stosuje. Autor podaje dwukrotnie mniejsze (dla lotek nie podal w ogole). Juz to moze przyczyniac sie do zbyt gwaltownych reakcji na stery przy duzej predkosci.
Moje pytanie (i o to jest niezgoda z innymi tutaj z klubu, ale malo tu teoretykow, wiekszosc to uzytkownicy Ready to Fly), czy nie jest to zupelnie normalne, ze model, ktory jest przewidziany do wolnych stosunkowo lotow, obciazenie powierzchni calkowitej 2500/54= 46G/dcm2) bedzie przy zbyt duzej dla niego predkosci zachowywal sie w sposob nieprzewidywalny??? abstrahujac na chwiele o wszystkich innych czynnikach (niepewne radio, zbyt duze wychylenia sterow, itd).
Jeszcze inny sposob wyrazenia mego pytania najlepiej wyrazajacy moja kwestie: czy ktos juz tak mial, ze model w duzym zakresie predkosci, potrafil do tego stopnia stracic swe stabilne zachowanie i zaczal sie zachowywac zupelnie nieprawidlowo?

_________________
Kazik

To jest raczej zupełnie nienormalne. Przy dużej prędkości najwyżej będzie ostro zadzierał (jeśli ustawiony jest do spokojnego latania i nie skorygujesz tego w locie). Nieprzewidywalność może wynikać z:
- tak jak Rysiek wspomniał - złe styki - szczególnie czuły punkt przy spalinach (wibracje)
- zbyt elastycznej konstrukcji, która odkształca się przy dużych prędkościach
- małej sztywności bowdenów, popychaczy itp. elementów napędów sterów
- zbyt dużych wychyleń sterów (przy szybkim locie model reaguje znacznie bardziej nerwowo)
- źle ustawione exp lub jego brak (szczególnie ważne przy za dużych wychyleniach sterów)
- źle ustawiony sc (zbyt tylne wyważenie powoduje dużą nerwowość modelu w reakcji na wychylenie drążka wysokości - efekt wzrasta oczywiście wraz z prędkością)
- i na końcu chyba najczęstsza przyczyna - zbyt małe umiejętności pilotażu dla danego typu modelu w określonych (czytaj trudnych) warunkach lotu.
Czasami nakłada się kilka z wymienionych czynników równocześnie i wtedy nawet doświadczony pilot może mieć poważne problemy. Dlatego tak bardzo ważne jest poprawne ustawienie modelu przed pierwszym lotem, dokładna kontrola działania wszystkich funkcji sterowania oraz właściwe zaprogramowanie nadajnika (korzystanie z funkcji D/R i EXP, odpowiedni zapas na trymowanie itp.).

_________________
Pozdrawiam
Marek Jankowski

ja obstawiam za przyczynę zakłóceń stabilizator LDO. prawdopodobnie przegrzewa się i momentami odcina zasilanie. miałem kiedyś taki regulator w którym BEC się przegrzewał i różne dziwne sytuacje był.
dla czego nie zdecydowałeś się na regulator przetwornicowy? tyle osób z nich korzysta i nic się nie dzieje. do tego mają większa sprawność bo nadmiar napięcia nie idzie w grzanie atmosfery. w moim przypadku po zastosowaniu takiej przetwornicy problemy w powietrzu od razu zniknęły. jak się ich boisz to daj dwa, trzy układy LDO równolegle, będą miały większą wydajność prądową.

pozdrawiam

_________________
Błażej Zagozda - GTR Team

GG-1664122

Tylko dla czego ma on zakłócać jedynie wysokość (tak przynajmniej z opisu wynika). On też może swoje dokładać ale winy tylko na niego bym nie zwalał.

_________________
Pozdrawiam
Marek Jankowski

Dzieki za otwarte podzielenie sie swoimi doswiadzeniami i odpowiedz na dokladnie zadany temat !
Ten RWD-5 nie jest dla mnie jakims tam ARF za 120 czy 150 dolarow. Rozpoczalem budowe tego modelu jeszcze w latach 80-tych ubieglego wieku. Jezeli ktos zacznie sie w tym miejscu smiac to prosze bardzo Moze jednak bedzie mu mniej do smiechu i bedzie bardziej wyrozumialy dla z pozorow zolwiego tempa (w sredniej tak to wyglada: budowa modelu / prawie 30 lat) jesli napisze, ze w tym czasie w moim zyciu nie bylo wiele czasu na modelarzowanie, latanie. Sporo wyjazdow "za chlebem" glownie do Afryki, tam, gdzie do tego nie ma zadnych warunkow. Juz prawie skonczony odwisial sobie jeszcze jakis czas pod sufitem.
Tak ze emocji to mialem troche (albo duzo) i nie ma co tego ukrywac.
Zanim podejme probe nastepnego lotu, chcialbym zrobic wszystko, aby uniknac podobnych scen jak za pierwszym razem. Rozne uwagi, ktore dotykaja punktow, ktorych faktycznie nie uwzglednilem, sprawdze jeszcze raz.
Co do srodka ciezkosci to jest on wlasciwy jako, ze model szybowal bardzo prawidlowo, tak samo sie wznosil b.dobrze.
Ten model ma nosny statecznik, profil tam jest co prawda symetryczny, dwuwypukly, ale przy zmianach tego kata, pojawia sie pewna sila nosna. Moze w sytuacji duzej predkosci, ta zmiany sily nosnej moga dac efekt niestabilnosci?
Nie, nie tylko byly problemy w osi podluznej. Rowniez wowczas, kiedy przypadal, probowal zwalac sie na skrzydla.
Co do uzycia stabilizatora to odpowiem tak. Stabilizator, ktory zastosuje (nie byl stosowany w tym pierwszym locie!) na 3A, powinien byc zupelnie wystarczajacy. Roznica jest w cenie. Przetwornicowe kosztuja 15 i wiecej dolarow, ten bedzie mnie kosztowal dolara. Sprawnosc nie jest dla mnie najistotniejsza. Zreszta, dobry stabilizator przetwornicowy ma z pewnoscia lepsza sprawnosc, ale te z dolnej polki? Czy ktos to mierzyl jaka jest faktycznie ich sprawnosc? Jesli chodzi o niezawodnosc to jeden stabilizator powinien byc pewniejszy niz uklad calej przetwornicy. Tak czy inaczej wlasnie przed chwila zamowilem dwie przetwornice. Zabaczymy co to jest warte.

_________________
Kazik