WIRTUALNY KLUB MODELARZY RC

Czytalem na temat zaklocen od wyladowan w rurze lampy blyskowej i dlatego lepiej uzywac LED. No wiec w koncu przelamalem sie i postanowilem to sprawdzic.

Kiedys w punkcie wywolywania filmow z jednorazowek Kodaka wycyganilem kilka aparatow (z kubla na smieci). Oczywiscie w kazdym aparacie byla bateria i dzialajacy blysk. Po rozpoznaniu na internecie oraz rozgryzieniu co jest na plytce stwierdzilem, ze to jest prymitywnie prosty uklad.

Znalazlem dwa aparaty z jeszcze bardziej prymitywnym ukladem, gdzie przetwornica pracuje na jednym tranzystorze i nie ma wylaczania przetwornicy po naladowaniu kondensatora. Po wyrzuceniu zbednych elementow postanowilem sprawdzic jak blyska. Podlaczona do baterii 1.2V przetwornica zaczela od 2A i szybko pobor pradu spadl do 0.2A. W okolo 5 sekundy kondensator 80uF osiagnal 270V. Nacisnalem spust i blysk jak trza.

Zaczalem badac przy jakim napieciu powstaje blysk. Lampa wyzwala juz przy 200V. Osiagniecie tego napiecia zajmuje przetworicy okolo 3 sekundu. Czyli jak zmienie kondensator na 20uF to powinienem miec pewny blysk co sekunde.

Potem postanowilem wykombinowac samowyzwalanie. Do tego celu wzialem neonowke co zapala przy 250V. Polaczylem neonowke zamiast spustu. Na spuscie jest kondensator 22nF i rozladowujac sie przez neonowke (i trafo wyzwalania po drodze) nie powinien jej spalic. Niestety to rozwiazanie dzialalo tylko przez 3 blyski. Potem neonowka sie "przepalila" i zmienila swoja charakterystyke. Znaczy przy wzroscie napiecie najpierw przepuszczala troche zaczynajac blado swiecic, a potem rozladowywala kondensator, ale moc (prad) byl za maly zeby odpalic wysokie napiecie wyzwolenia.

Musze przerobic uklad na tyrystorowy (do wyzwalania) sterowany albo neonowka albo zenerkiem z dzielnikiem napiecia.

Ale teraz najlepsza czesc. Postawilem GWS Tiger Moth z antena odbiornika (GWS Pico) okolo 10 cm od ukladu lampy blyskowej. GWS Pico to odbiornik o pojedynczej przemianie najgorszy jesli chodzi o odpornosc na zaklocenia. Mimo wielokrotnego wyzwalania lampy przy 270V z oryginalnym kondensatorem 80uF samolot nie okazal zadnego widocznego zaklocenia sygnalu z nadajnika (pare metrow dalej ze zlozona antena). Chyba jednak z tymy zakloceniami to bajka.

Co o tym myslicie?

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

Witam podaj mi swojego maila a podeśle ci ciekawy schemat jak zrobić stroboskop z układów lamp błyskowych w aparacie...

_________________
Dawid

podeslij i mi

_________________
HA HA HA

Dzieki za schemacik. A jednak udalo mi sie wymlodzic jeszcze latwiejszy.

Oryginalna przetwornica od aparatu (bez zmian) a uklad wyzwalania uproszczony do tyrystora i neonowki 240V.



Przy tym napieciu nastepuje zalaczenie bramki tyrystora i piekny blysk za kazdym razem.
Oryginalny kondensator 80uF zastapilem 10uF dzieki temu lampa nie pracuje tak intensywnie no i uklad nie bieze tyle pradu. Dodatkowo w uklad ladowania kondensatora dolozylem opornik (R4) eksperymentalnie wyszlo mi 20k, tak zeby uklad pracujac na jednym ogniwie NiMh wyzwalal co okolo 2 sekundy. Bardzo to jest "w skali".

Jeszcze jedno. Oporniki i kondensatory w przetwornicy sa montarzu powierzchniowego. Udalo mi sie rozszyfrowac oporniki ale za diabla nie wiem jaki jest kondensator. Pisze na nim tylko D5 i jakies krzaczki. A moze to nie kondensator

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

Jeszcze jeden schemat. Otoz przelecialem sie przez internet i znalazlem LED 3W firmy Luxeon. Bialy, o jasnosci 60 lumentow (tojest 6 razy tyle co mala latarka z zarowka kryptonowa). Led ma napiecie znamionowe 3.8V i prad 700mA.

Tak sobie pomyslalem, ze moze to bylby dobry stroboskop. Zeby miec schemat prosty (bez PICa) i tani wykombinowalem cos takiego na bazie wyzwalacza do lampy blyskowej.



Dzialanie byloby nastepujace (tak sobie wyobraza maly Dyzio ).

Kondensator C1 laduje sie przez R1 do napiecia okolo 5.8V. W tym momencie ustawione dzielnikiem napiecia R2 potencjal na bramce osiaga pulap wyzwolenia tyrystor. Kondensator rozladowuje sie przez LED. Potem dalej napiecie spada bo rozladowanie nastepuje przez R3 az do momnentu kiedy prad plynacy przez R3 jest mniejszyt niz prad podtrzymania tyrystora. Tyrystor wylacza sie. Znow nastepuje ladowanie kondensatora C1 przez R1 i cykl sie powtarza.

Dobrze kombinuje?

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

a jaki będzie spadek napięcia na tyrystorze? Bo te LED'y przy 4.5V wyzionęły u mnie ducha.

_________________
Pozdrawiam serdeczne,
Robert
"Chce pisac poprawnie"

Tyrystor ma na zwarciu okolo 2V. Z tym ze diody nie pracowaly by ciaglym, ale impulsem.


Wlasnie zrobilem test ze zwykla dioda. Uklad sie wzbudza i generalnie generator dziala, ale kiepsko. Okazuje sie ze prad podtrzymania mojego tyrystora jest ponizej 500uA, wiec opornik ladujacy musi byc duzy (inaczej tytystor sie nigdy nie wylaczy). Z drugiej strony tyrystor nie zaskakuje na full, to znaczy po wysterowaniu nie skacze w przewodzenie ale zaczyna od malego pradu. No i przez to prad rozladowania jest ograniczony dosc mocno. Mimo wstawienia kondensatora 1mF i napiecia 9V (na diodzie powinno byc wtedy 7V) to kondensator rozladowywal sie wolno (tyrystor stawial opor).

Czyli uklad dziala ale nie do konca tak jakbym chcial. Jak to mowia tutak "back to drawing board"

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

zamiast zenerki D3 wstaw diaka będzie ci łatał nagle na full

_________________
Marcin Pindor <MotyL> GG 466325

ECLIPSE 7 kp.62 kr.73

To oraz FET zamias SCR. No bo jak zatrzymac tyrystor, ktorego prad podtrzymania jest z 10 razy mniejszy niz prad ladowania?

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"