WIRTUALNY KLUB MODELARZY RC

Moze to dziwne stwierdzenie od faceta ktory od ponad 30 lat zarabia sobie na zycie wlasnie z tego, ze wie jak sobie z komputerami radzic. Ale fakt jest wlasnie taki: ludzie kupuja nowoczesny sprzet mikroprocesorowy (np komputer) zeby niby ulatwic sobie zycie, a potem wydaje koszmarne pieniadze (np na facetow takich jak ja), ktorzy pomagaja mu zmusic ten sprzed, zeby robil to do czego zostal kupiony. W koncu jak juz wszystko fajnie dziala, to okazuje sie, ze jest on stary, wolny, brutalnie mowiac "obsolete" i trzeba wydac kolejne oszczednosci zycia na nastepny sprzet.

Tak sobie ostatnio uswiadomilem, ze zyje sobie z tego, ze przez kilka godzin dziennie gapie sie telewizor i naciskam czarne guziczki z literami. Nic konkretniego nie wytwarzam, a sprzedaje swoj czas tylko dlatego, ze wiem ktore guziczki naciskac.

A dzis to juz byl kompletny odlot. Zona sobie rano wlaczyla telewizor, zeby obejrzec "nitki" - program o szyciu (zonki pasja jest szycie). Normalny TV, bez zadnych tam WiFi, czy Internet, czy cos - zwykly plaskoekranowy Sony (LCD).

Po chwili, zona zawolala mnie, i powiedziala: jak sam nie zobaczysz, to nie uwierzysz i bedziesz mowil, ze "cos zlego nacisnelam". Otoz ten telewizor zamiast wyswietlic nadawany program wyswietlil text, ze musi "updejtowac" swoj "firmware" i zeby go teraz przez 10 minut nie wylaczac, bo sie zepsuje. Po czym zaczal mrugac LEDami na obudowie, blyskac ekranem od czasu do czasu i cykac przekaznikiem zasilania.

Po jakis 5 minutach pojawil sie obraz z pragramem o "nitkach". Mysle, OK chyba koniec. Gdzie tam! Telewizor znow nagle zaczal mrugac ledami, po chwili obraz znikl, pojawil sie napis, zeby go nie ruszac i dalej cykal przekaznikiem od zasilania, az w koncu wylaczyl sie na amen - wszsytsko zgaslo. Pomyslalem sobie, "No fajno, no to mialem telewizor". Fajny byl.

Po jakies 5 minutach nagle TV sam z siebie sie wlaczyl, jeszcze troche pomrugal kolorowymi LEDami i radosnie oznajmil (wielkim napisem na ekranie) ze skonczyl sie updatowac i niektore ustawienia moga byc teraz inne. Pod napisem pojawil sie wielki obrazek guzika z napisem OK.

Wiem, ze moj telewizor nie ma ekranu czulego na dotyk - to znaczy jego czulosc polega na tym, ze jak sie "dotknie" za mocno to szko peknie - wiec naciskanie tego wyswietlonego guzika niz nie da (przynajmniej nic dobrego). I co mam z tym "OK" zrobic? Niewiele myslac zlapalem z pilota i nacisnalem centralny guzik "Enter". "OK" zniknal i program z nitkami znow sie pojawil na ekranie. No tak, ja wiedzialem, ze mam uzyc pilota, bo przeciez od 30 lat gadam z maszynami, ale co miala by zrobic moja "nitkowa" zona? Jak na razie TV dziala.

Niedlugo dojdzie do tego, ze czlowiek pojdzie do kibla, ale po podniesieniu deski klozetowej muszla mu powie, ze sie musi "upgradowac" i zeby przez 10 minut do niej nie sikac, a juz kategorycznie nie spuszczac wody bo eksploduje (nie chcecie byc w poblizu ekspoldujacej wygodki).

Panie i Panowie - zyjemy na koszmarnym swiecie, ktorym rzadza komputery. Przepowiednie w opowiadaniach Lema sie sprawdzily i zostalismy zdominowani przez maszyny. Biada nam.

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

LOL, HAHA,

Dobrze że umiemy je w pewnym stopniu kontrolować

_________________
Pozdrawiam
Mariusz.
Me-163 Comet, Lama V4 i inne....
GG- 13154200

A co będzie gdy nas "zaczipują"? Awaria chipa - nie żyjesz społecznie i finansowo, ale czasowo. Nie spodobasz się władzy - wyłączą chipa i... nie żyjesz społecznie i finansowo. Takiej kontroli nad społeczeństwem nie daje inne urządzenie... nawet religia. A wtedy nie tylko spełnią się prognozy Lema, ale ziści się Orwellowski rok 1984.

_________________
Pozdrówka
PiotrP
Biorę udział w akcji "Chcę pisać poprawnie"

Osobiście uważam, że troszkę przesadzacie Co złego jest w tym, że firma (w tym wypadku SONY) dba o klienta i aktualizuje firmware Ja bym się tylko cieszył. Mogę przyznać, że to my powinniśmy zdecydować czy aktualizacja ma się odbyć teraz czy może kiedy indziej... (np jak w windowsie), ale o tym zdecydowała jakaś osoba z SONY (nie telewizor).
A co do kwestii chipów... przecież karta SIM w telefonie to chip (awaria i czasami może być ogromny problem), karta płatnicza - jak się popsuje to tez mamy problem... Przecież chip wcale nie musi być w nas aby nas zachipować. Za jakiś czas czeka nas wymiana dowodów osobistych (znowu) na takie z chipem. Zastąpi on między innymi książeczkę zdrowia, moja legitymacja studencka tez ma chip, zastępuje on bilet miesięczny.
Tak że, zachipowani to jesteśmy już dawno, tylko nie każdy ma tego świadomość

_________________
Piotr
http://www.alexrc.pl/viewtopic.php?t=9032
Zrobić coś bez czegoś, i żeby było jak z tym czymś, chociaż tego nie ma - to dopiero coś !
pio_baz@wp.pl

Telefon mogę wyłączyć, dowód zostawić w szafie, kartę płatniczą schować pod podłogę, ale jeśli taki chip będzie w moim ciele i będzie pełnił funkcję - karty płatniczej, dowodu, karty stanu zdrowia, namierzalnego nadajnika itd... pomyśl czy odważysz się pójść w demonstracji przeciwrządowej (bo np. rząd ogranicza prawa obywatelskie), skoro administratorem owej karty pośrednio będzie ów rząd? Może to Ty nie masz świadomości ewentualnego zagrożenia? Jak wielką władzą ktoś może dysponować nad "zaczipowanym" społeczeństwem?

_________________
Pozdrówka
PiotrP
Biorę udział w akcji "Chcę pisać poprawnie"

Rzeczywiście Twój scenariusz niesie ze sobą ogromne zagrożenie, ale... bazuje na skrajnościach Po pierwsze, nikt nie ma prawa zmusić nikogo do wszczepienia chipu (oczywiście zakładam, że nikt nie będzie robił tego potajemnie, bezprawnie i że prawo się nie zmieni)
Po drugie, na pewno znajdą się ludzie którzy za małą przysługę pomogą pozbyć się ewentualnego chipu (wtedy będziesz mógł go brać kiedy chcesz lub zostawić w domu )
A po trzecie... z tego co wiem nie ma na tyle małych chipów które jednocześnie są nadajnikami na tyle silnymi aby była możliwa lokalizacja i zczytanie danych na odległość. Taki chip musi mieć własne zasilanie, a to już jest problem, gdyż każdy system nadawczy potrzebuje sporo energii. Oczywiście nie wykluczam, że w przyszłości takie chipy będą... ale... kiedy to będzie Jak na razie martwię się tym żeby dobrze zaliczyć kolokwium z całek

_________________
Piotr
http://www.alexrc.pl/viewtopic.php?t=9032
Zrobić coś bez czegoś, i żeby było jak z tym czymś, chociaż tego nie ma - to dopiero coś !
pio_baz@wp.pl

Nie trzeba nikogo zmuszac. Moze byc: Klap w tylek przy porodzie i wszczepienie chipa za jednym zamachem



Nie trzeba. Technologia juz istnieje. Tutaj sie nazywa RF-ID stosowana np do lokalizacji kontenerow w porcie. Kontener przejezdza przez bramki i tam zczytuja mu RFID. To jest troche drozsza wersja od chipow wszczepianych obecnie zwierzetom.

Nie potrzeba cie lokalizowac na odleglosc - Czytniki/aktywatory na kazdym rogu, w kazdej bramie i jestes zlokalizowany.

Ale wracajac do oryginalnego zjawiska upgradu TV to mnie zaskoczylo, ze TV nie jest podlaczony do zadnej sieci "cyfrowej" - nie ma wbudowanego WiFi, ani nie jest podpiety do Ethernet. Sygnal do upgradu przyszedl antena wraz z sygnalem ogladanego programu. To tak mniej wiecej, jakbys sie zatrzymal na czerwonym swietle i nagle firmware w twoim samochodzie zaczal sie upgradowac bo twoj antyradar zaczal go otrzymywac od "speed-trap".

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

To wszystko jest kwestią niedalekiej przyszłości.

_________________
Pozdrawiam Bogdan
gg.7258243
skype fischer89111

mówicie, że nikogo nie da się zmusić do zaczipowania?? wystarczy jeszcze parę "ataków terrorystycznych" a'la WTC i 90% populacji sama się zgłosi w imię utrzymania ładu i pokoju na Świecie w obawie przed "złymi"... ludzie ze strachu zrobią wszystko...

o, w Dubaju powstał nowy celownik

pozdrawiam

_________________
Błażej Zagozda - GTR Team

GG-1664122