WIRTUALNY KLUB MODELARZY RC

Część z Was zapewne wie, że w jestem pół-Japończykiem. Co zapewne widać w rysach mojej twarzy. Dzieciństwo spędziłem w północnej prowincji znanej od wieków z origami i budowy latawców kultowych. To zamiłowanie do latawców współcześnie przeobraziło się w modelarstwo. Modelami lata tam niemal każdy mężczyzna (kobiety mają kulturowy zakaz dotykania aparatury RC i wolno im robić tylko modele wolnolatające, mają nawet swoje wielkie zawody o puchar "latającej dziewicy" ). Tam też jako pacholę załapałem lotniczego bakcyla. Część wiedzy modelarskiej czerpię z japońskiego forum, gdzie ostatnio pojawił się wpis znanego chyba wszystkim modelarzom profesora Nakamury. Otóż przeprowadził on badania wpływu warstwy kurzu na modelu na jego właściwości lotne. Wyniki tych badań są zaskakujące. Otóż kurz na górnej powierzchni płata wywołuje zjawisko, którego nazwę tłumaczę jako opływ podwójnie turbulentny z mikropęcherzami laminarnymi w drugiej i trzeciej tercji cięciwy. W efekcie siła nośna może zmaleć nawet o 30%, a opory wzrosnąć o 10%.
Jak widzicie powiedzenie "odkurzyć model" nabrało wyjątkowego znaczenia.

_________________
Pozdrówka
PiotrP
Biorę udział w akcji "Chcę pisać poprawnie"

Szacunek dla Prof. Nakamury.
Ale od dawana wiadomo, że gładzenie zmniejsza opory. Sprawdzone na mojej najlepszej z żon
A wiec modele też trzeba na gładko...

_________________
Zbigniew Bigaj

Efekt podobny do oblodzenia skrzydla w "duzych" samolotach. "Oblodzenie" to nie jest, ze sktzdlo pokryte jest warstwa lotu, ale nawet szron o konsystencji sredniego papieru sciernego jest przyczyna do uziemienia samolotu.



(Tlumaczenie: Badania w tunelu aerodynamicznym wykazuja, ze oblodzenie, powierzchni skrzydla i statecznika poziomego o grubosci i chropowatosci sredniego lub grubego papieru sciernego moze zmniejszyc nosnosc nawet o 30% i zwiekszyc opory o 40%)

Kurz na modelach ma bardzo podobny efekt. Zwlaszcza, ze kurz sam sie nie chce zdmuchnac - zwykle jest "przyklejony" brudem do skrzydla. Tak wiec moge potwierdzic, ze dokladne wyczyszczenie modelu samolotu "na polysk" przed lotem to koniecznosc. Nie tylko estetyczna, ale praktyczna tez.

_________________
Rysiu M.

Biore udzial w akcji "Chce pisac poprawnie"

To fatalnie wygląda sprawa z modelami wykonanymi z EPP i innych pianek. Tam przecież jest powierzchnia bardzo chropowata i mikropory. Popatrzcie na F6 Hellcat Marka Rokowskiego. Piękny model, ale z tego co tu piszecie wynika, że musi mieć spory zapas mocy

_________________
Pozdrawiam Wojtek K.
Turnigy 9X + Assan 2,4 GHz; Pelikan 4kan. 35 MHz; Cessna 480, EG Pro

Idealnie gładkiej i czystej powierzchni wymagaja profile laminarne. W przypadku chropowatości takiego profilu tracimy opływ laminarny, zdecydowanie pogarszając parametry modelu. W pozostałych profilach mamy z zasady opływ mniej lub więcej turbulentny i chropowatość powierzchi nie pogarsza parametrów. Ba, nawet nie kiedy celowo napyla się w przedniej części profilu warstwę drobnych ziarenek, aby poprawić właściwości profilu dla szczególnych warunków lotu. Więcej na ten temat mogą powiedzieć koledzy znający głębiej tajniki aerodynamiki.

_________________
Pozdrawiam
Marek Jankowski

Otóż nie! Dotyczy to tylko kurzu. Chodzi o to, że mikrowłoski kurzu działają jako nano struktury kondensujące mikroskopijne ilości plazmy. Tak plazmy! A ta wywołuje wspomniane pęcherze laminarne.

A poważnie... to był żart.... tak dla jasności.
Jeśli zaś chodzi o prawdziwą aerodynamikę - chropowatość powierzchni skrzydła bywa lekarstwem na niekorzystną wartość liczby Re. Oczywiście przesada jest szkodliwa. Zarówno w gradacji jak i powierzchni.
Dwa przykłady:
Model z depronowym skrzydłem po oklejeniu na gładko nie latał już tak dobrze jak poprzednio - łatwo przepadał, miał mniejszy udźwig. Za krawędzią natarcia wkleiłem turbulator i model ożył.
W trenerku miałem skrzydło z szorstkiego EPP. Latało to sobie byle jak. Nierówność powierzchni była zbyt duża i opór wzrósł nieprzyzwoicie.

_________________
Pozdrówka
PiotrP
Biorę udział w akcji "Chcę pisać poprawnie"